Tak, to był piękny poranek :
-Kocham cię- wyszeptał mi do ucha Justin
-Ja ciebie też- odwróciłam się w jego stronę i objęłam go.
-Zawszę będę - powiedział trochę głośniej
-Wiesz, że kocham cię najbardziej na świecie, wiesz że jesteś kimś komu po raz pierwszy od paru lat zaufałam ?
-Wiem, skarbie ty też dla mnie wiele znaczysz. Przepraszam wiele to za mało powiedziane, ty znaczysz dla mnie wszystko. Jesteś całym moim światem , jesteś osobą przy której chce być cały czas..-powiedział to tak pięknym głosem i swoim kanadyjskim akcentem.
W tym momencie uniosłam się nieco na palcach iż Justin był ode mnie wyższy i szybkim ruchem złączyłam nasze usta które wtapiały się w siebie. Wpiłam się w niego bardzo stanowczo, Bieber był zadowolony, a jego ręce zjechały na moje pośladki lekko je masując. Trzymałam dłonie na jego klatce, która była pozbawiona jakiegokolwiek ubrania. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, Biebs poszedł do sypialni i ubrał się. Kiedy ja się już ubrałam i wyszłam z łazienki od razu wpadłam w jego ramiona. Mocno mnie objął i przycisnął do siebie. Wcale nie chciałam, żeby mnie puścił, ale ktoś zaczął pukać do drzwi. Kiedy Jus je otwierał moim oczom ukazałam się mężczyzna trzymający się stoliczka na kółkach, na którym było śniadanie i wjechał nim do naszego pokoju.. Justin podziękował i czekał w drzwiach aby mężczyzna mógł wyjść,a ten gdy mnie zobaczył nie ściągał ze mnie wzroku, który powoli zaczynał mnie denerwować, Justin widząc moje zaniepokojenie od razu powiedział:
-Bardzo dziękujemy, może pan już nas zostawić
-Smacznego- powiedział brunet puszczając mi oczko.
Po zjedzeniu śniadania, poszliśmy na narty, wyszaleliśmy się na nich za wszystkie czasy. Było wspaniale, my zakochani, wpatrzeni w siebie na tle pięknych gór, które pokrywał biały puch. Po kilku godzinach byliśmy już zmęczeni więc od razu po oddaniu nart do wypożyczalni , poszliśmy do hotelu. W drodze do pokoju zauważyliśmy ogłoszenie na którym było napisana informacja o tym, że dzisiejszego wieczoru ma odbyć się przyjęcie dla gości będącym w tym właśnie hotelu, wymieniliśmy się wzrokami. Weszliśmy do pokoju i położyliśmy się na łóżku:
-Julka?- zapytał trzymając mnie za rękę
-Tak?
-Idziemy na to przyjęcie?
-Możemy pójść- odpowiedziałam całując go w policzek
-Ok .
Poleżeliśmy tak tuląc się do siebie, po czym zaczęłam szykować się na to coś co miało odbyć się za pół godziny. Na szczęście spakowałam sukienkę, którą założyła, dobrałam do niej delikatną biżuterię i zrobiłam mocniejszy makijaż. Justin onieśmielał jak zobaczył mnie wyszykowaną, on sam równie dobrze wyglądał, był tak cholernie przystojny.
Poszliśmy na przyjęcie, było całkiem spokojnie, poznaliśmy nawet parę podobnie w naszym wieku, byliśmy przy jednym stoliku chłopak nazywał się Marcin, a dziewczyna Nikola.. Zjedliśmy razem posiłek który podali nam kelnerzy. Gdy włączyli muzykę od razu zatańczyłam z Justinem, gdy była ona wolna , zawiesiłam swoje ręce na jego szyj, a ten swoje na mojej talii, to było coś wspaniałego, po tańcu z powrotem usiedliśmy do stolika dołączając do nowo poznanych .
Justin o czymś dyskutował z nimi a do mnie zadzwonił telefon, widząc, że była to mama , przeprosiłam i wyszłam na zewnątrz budynku.
( właczcie to )
Rozmawiałam z mamą , opowiadałam jej jak tu jest i jak bardzo kocham mojego chłopka, po pięciu minutach rozłączyłam się i chciałam wrócić do Justina, ale..... No właśnie w tym momencie poczułam na sobie czyjeś ręce, nie były one Justina, były kogoś innego, podniosłam wzrok do góry aby zobaczyć kto to jest i ujrzałam tego samego mężczyznę który rano przyniósł nam śniadanie. Brunet mocno objął mnie w talii:
- No cześć malutka- powiedział łobuzersko się śmiejąc
-Puść mnie, ty bydlaku !!- Krzyknęłam a ten przywarł moje ciało do ściany i mocno nacisnął, jedną rękę położył na moim podbródku wymuszając abym na niego spojrzała:
-No w tej sukience wyglądasz jeszcze bardziej seksownie, powiedział po czym oparł swoją dłoń na moim biodrze. Łzy , łzy strachu zaczęły spływać po moich policzkach
-Nie masz własnego życia- wykrzyczałam mu w ucho mocno kopiąc go nogą
-O widać , że zadziorna- po tych słowach kolejne krople słonej substancji wydobyły się z moich oczu, a ten odarł moją sukienkę.
*************Justin*************
Cała ta impreza była ok, a Nikola i Marcin to na prawdę super ludzie, mieliśmy wspólne tematy, okazało się , że chłopak był kiedyś w Kanadzie i zna moją babcie. To , że rozmawiałem z nim nie przeszkodziło mi abym mógł patrzeć na moją księżniczkę, która wyglądała nieziemsko. Rozmowę na chwilę przerwał nam dźwięk dzwoniącego telefonu Julii. Julka przeprosiła i wyszła na zewnątrz żeby móc spokojnie porozmawiać z mamą. Po jej wyjściu kontynuowaliśmy nasza pogaduszkę. Zauważyłem ,że moja dziewczyna długo nie pojawia się z powrotem, postanowiłem wyjść i zobaczyć czy wszystko w porządku. Wstałem od stolika i ruszyłem w stronę wyjścia, rozejrzałem się dookoła i usłyszałem dziwny głos Julii -- Puść mnie , ty bydlaku''.
Od razu biegłem w stronę dochodzącego głosu. Zobaczyłem jak mężczyzna, który dzisiaj przyglądał się Julii , ściskał ją i zaczął obmacywać od razu podszedłem do niego i przyłożyłem mu nogą w plecy tym samym łapiąc Julkę za rękę i chowając za siebie, która była cała zapłakana i przestraszona. Nie podaruję mu.
-Ty skurwielu- powiedziałem jak najbardziej twardym głosem.
-Wow wooo wow - odkręcił się po czym od razu dostał o de mnie z prostej.
-Wiesz co zrobiłeś?
-Jeszcze nic, bo nam przerwałeś lalusiu- Wyszczerzył swoją ochydną japę. Powtórzyłem cios tym razem prosto w noc łamiąc go. Złapałem za jego ubrania i mocno rzuciłem o ścianę, podszedłem do niego i znowu zacząłem kopać jeszcze mocniej niż poprzednio. Widząc jak ten debil leży na ziemi cały we krwi powiedziałem. Nie miał ze mną szans.
-Jeszcze raz cię zobaczę obok niej ,a twoja matka będzie cię odwiedzać na cmentarzu. -Powiedziałem plując na niego.
Mężczyzna nic nie odpowiedział , nie miał siły, Gdy upewniłem się , że nie wstanie odszedłem od niego i podbiegłem do Julki, w jej oczach było widać jak bardzo jest przestraszona, jak się boi. Od razu przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem całując w czoło
-Już wszystko dobrze, skarbie.
W tym momencie podszedł do nas Maciek i zdziwiony sytuacją widząc leżącego na ziemi mężczyznę i zapłakaną w moich objęciach dziewczynę od razu uświadomił sobie co się stało. Łapiąc za rękę moją dziewczynę pociągnąłem ją za siebie i prowadziłem w stronę pokoju. Gdy weszliśmy po schodach wziąłem ją na ręce i docierając do naszej sypialni odstawiłem ją na łóżko. Położyłem się obok niej mocno tuląc ją do siebie.
***************Julia************
Boże, jak ja się cieszyłam gdy ujrzałam Justina idącego w moją stronę. Po całym tym zdarzeniu, zaprowadził mnie do pokoju. To co się zdarzyło na długo zostanie w mojej pamięci, cały czas mam przed sobą widok tego gościa który mnie obmacywał. Obrzydzenie brało mnie na samą myśl o tym. Jus wiedział co czuje i od razu zajął się mną, jest kochany. Leżąc z nim, wtulona w niego troszkę się uspokoiłam. To czego teraz potrzebowałam był Justin, który mnie obejmuję, trzyma przy sobie, który daje mi swoje ciepło , ciepło serca.
To właśnie dostałam od niego , wiedział czego potrzebuję.
-Skarbie już wszystko dobrze, przepraszam cię.- powiedział całując mnie w czoło.
-Za co ty mnie przepraszasz?
- Za to że cię nie pilnowałem.
-Ale Justin.. to nie twoja wina.
-Moja, mogłem z tobą wyjść gdy odebrałaś telefon , a ja samą cię puściłem.
-Przestań, ważne, ze jesteś, ze mną tu i teraz , przy mnie.
-Kocham cię i obiecuję nikt nigdy więcej cię nie dotknie.
-Ja ciebie tez.
Odrywając się od niego ruszyłam do łazienki wziąć szybki prysznic, gdy skończyłam Biebs zrobił to samo. Byliśmy w bieliźnie, leżeliśmy otuleni kołdrą. Justin cały czas mocno trzymał mnie przy sobie, czułam się bezpieczna, czułam bijące od jego ciała ciepło. Co jakiś czas całował mnie w policzek mówiąc , że mnie kocha i że będzie dobrze. Leżąc na tym samym boku co ja objął mnie ręką , a ja mocno ją trzymałam, po paru minutach usnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz