czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 17

Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce K******  (-Cieszę się, że wracasz:))


************************************

********************JUSTIN*****************************

Przeraziła mnie ta cała sytuacje. Jak dobrze, że ja wtedy byłem. Byłem z moją dziewczyną. Nie darowałbym sobie gdybym ją zostawił i wrócił do siebie. Przecież ten bandzior mógł jej coś zrobić, nawet nie dochodzi do mnie myśl, że Julii mogłoby się coś stać. Nie mogę bez niej żyć. Nigdy nie darzyłem nikogo takim uczuciem. Była , jest i będzie dla mnie najważniejsza. Jest świetną dziewczyną, nie tylko w łóżku, żeby nie było. Jest piękna, miła, szczera, inteligenta. Jej głos, jej zapach, jej smak, to co doprowadza mnie do szaleństwa. I jak mogłem w wcześniej żyć bez tego? Nie mam pojęcia... Jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świece.


Tak zbierając myśli wróciłem do domu.Kiedy wszedłem do środka  moja mama i Jazzy jedli obiad. Uśmiechnąłem się sam do siebie:
-Ale jestem głodny
-Siadaj- powiedziała mama i na stół położyła mi jedzenie.
-Wygląda pysznie- oblizałem usta i zabrałem się do pałaszowania.
-I tak smakuje - odezwała się siostra.
-Masz racje- uśmiechnąłem się do rodzicielki.


Po zjedzeniu, podziękowałem mamie i zapytałem czy w czymś jej pomóc, powiedziała, że nie ma takiej potrzeby. Pomyślałem że wpadnę do Tomka. Nie mieszkał on daleko więc poszedłem piechotą.
Po 15minutowym spacerze byłem już pod drzwiami kumpla. Zapukałem. Otworzył z szerokim uśmiechem:
-Siema, wchodź
-Siema- wszedłem do środka.


Poszliśmy do jego pokoju w którym był też Piotrek. Przywitałem się z nim.

-Słyszałem o włamaniu u Julki - powiedział Piotrek
-Dobrze że tam byłeś, nie ? - dopowiedział Tomek
-Bardzo dobrze.
-Zagramy? - powiedzieli równo
-Jasne- wziąłem w rękę pady i rozdałem im.
-A tak po za tym to co słychać?- dodał w międzyczasie Tomek.
-Ostatnio byłem z Julką w kinie i wiecie kogo spotkaliśmy?
-Kogo?- Znowu powiedzieli w tym samym czasie.
-Magdę i Martina- po tym jak to wypowiedziałem Tomka wyraz twarzy się zmienił, uśmiech z niego zszedł.
-Coś nie tak?- dodałem.
-Nie w porządku- próbował udawać- Dobra nie w porządku..
-O co chodzi?
-Bo ja..  no wiecie, ja....ją kocham- wreszcie z siebie wydusił, wyglądał jakby trzymał na obie ciężar który własnie zdjął.
-Magdę?- tym razem ja powiedziałem to z Piotrkiem.
-No tak- wybuczał.
-To powiedz jej o tym.
-To nie ma sensu, on mnie nie kocha tylko tego całego Martina-  pow- powtórzyłem.
-Oj przestań, nie wiesz tego.
-Może masz racje, powiem jej to ale nie dzisiaj- zrobił się jakby pewny siebie.
-Jak chcesz.
-Ej chłopaki, jutro jadę do Warszawy, muszę kupić sobie nową konsolkę bo ciocia z wujkiem dali mi kasę na święta, może zabierzecie się ze mną i pomożecie wybrać?- powiedział podając nam kolę Piotrek
-Spoko.- odpowiedziałem
-No ok- powiedział Tomek.

Po pojedynkach na konsoli, obejrzeliśmy jakiś film. Około 20:00 wróciłem do domu. Zjadłem coś i poszedłem do pokoju wejść na facebook'a.



***********************JULIA****************************

Włączyłam muzykę i weszłam na chwile na fejsa i odpisałam koleżankom. Przejrzałam nowe zdjęcia znajomych, poczytałam ich wpisy itd. Nic ciekawego. Już miałam się wylogować, ale dostałam wiadomość:
Od :Justin
    -Hej kochanie<3
JA: -Hej kotek.
JUS: -Co tam porabiasz?
JA:- Muzyki słucham, a ty?
JUS: -Ja też :*
JA: -Dobra misiu, muszę spadać, obowiązki.- musiałam coś wymyślić.
JUS:-    :'(
JA:- Nie smutaj:P
JUS -No dobra. Kocham Cię.
JA: - Ja Ciebie też. Papa:D
ROZŁĄCZONO- Wylogowałam się.

Muszę coś wytrzasnąć. Chcę kupić Justinowi coś co mu się na prawdę spodoba. Hmmm.....
Szperając w internecie nic ciekawego nie znalazłam. Zamknęłam laptopa i odłożyłam na nocny stolik. Wzięłam w rękę czystą bieliznę, piżamę i poszłam do łazienki. Weszłam do wanny, umyłam swoje ciało truskawkowym żelem, następnie umyłam włosy miętowym szamponem. Spłukałam się gorącą wodą i wysuszyłam ręcznikiem. Ubrałam bieliznę i piżamę. Wysuszyłam włosy i zarzuciłam na siebie szlafrok. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie herbatę z cytryną . Usiadłam przy stolę i patrzyłam jak za oknem pada śnieg. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Uwielbiam białe święta. Przypomniały mi się poprzednie. Niestety rok temu pogoda była fatalna. Padał tylko deszcz ze śniegiem.


Do kuchni weszła mama, a ja dalej wpatrzona w to co znajduje się za oknem.
- Co tam widzisz ciekawego?- zapytała.
-Śnieg, mamo. Będą białe święta
-Takie jakie lubisz najbardziej?
-Zgadza się. Jutro jadę z dziewczynami do Warszawy.
-No to bawcie się dobrze.- pocałowała mnie w polik i znikła za drzwiami.

Dopiłam herbatę i poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i okryłam kołdrą. Kurdę brakuje mi tu Justina, ogrzałby mnie:) . Zamknęłam oczy i odpłynęłam....

Rano obudził mnie jakiś wspaniały zapach. Spojrzałam na godzinę 7:00. No dziesięć minut przed moim budzikiem, który własnie wyłączyłam. Poszłam do łazienki. Umyłam zęby, twarz .
Ubrałam się i zrobiłam makijaż. włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam po schodach kierując się do kuchni. Zastałam w niej moją mamę  i tatę jak coś pichcą. Chwila.. tata?? OMG mój tata nie gotował.

- Tato, ale kucharz z ciebie- zaśmiałam się.
-Bardzo śmieszne. Jutro Wigilia więc muszę mamie pomóc.
-Może wczujesz się w rolę- puściłam mamie oczko.

Zjadłam 2 tosty i poszłam z powrotem do siebie po torebkę. Wrzuciłam do niej kilka potrzebnych rzeczy i zbiegłam na dół. Ucałowałam rodziców i wyszłam na dwór. Przez 10 minut szłam przez ten ziąb, aż w koncu doszłam pod dom Magdy. Dziewczyna czekała już w swoim samochodzie z Leną. Weszłam do auta i ucałowałam przyjaciółki w policzek nap przywitanie.
-To gdzie jedziemy- zapytała Lena.
-Może do złotych tarasów?- zasugerowałam
-Świetny pomysł- powiedziała Magda skupiając się na jeździe.


Kiedy dojechaliśmy, zaparkowałyśmy auto i weszliśmy do środka centrum handlowego. Było tam wspaniale. Wszystko w  choineczkach, śnieżynkach, bombeczkach itp. Tak , uwielbiam taki świąteczny nastrój który tu panuje. Jeszcze ta cudowna świąteczna muzyka. Chodziłyśmy po sklepach z ciuchami dwie godziny, dziewczyny pokupowały sobie, spodnie, bluzki, buty, ja z resztą też. Kupiłam siostrze sukienkę, mamie kolczyki, i jeszcze parę innych rzeczy dla reszty. Byłyśmy strasznie zmęczone, więc poszliśmy do kawiarni na kawę. Mieliśmy z niej dobry widok na inne sklepy. Leciałam wzrokiem dookoła wszystkich sklepów, aż zatrzymałam się na takim z zegarkami. Jakich znajomy chłopak stał pod wystawą tych zegarków. Po chwili z ze sklepu z grami wyszło dwóch równie znajomych chłopaków. Ale kiedy się odkręcili poznałam że to Justin, Tomek i Piotrek.

-Ej dziewczyny zobaczcie- skazałam na miejsce gdzie byli przyjaciele.
-Ooo ciekawe czego oni tu szukają- powiedziała Lena.
-Nie wiem, ale nie możemy im się teraz pokazać, bo ja tutaj muszę kupić prezent dla Justina.
-No okej - powiedziała Magda.

Kiedy dopiliśmy napój dziewczyny poszły do kolejnego sklepu z ubraniami, ja natomiast powiedziałam im że zaraz do nich dojdę tylko muszę coś sprawdzić.
Podeszłam do zegarków które oglądał Justin. Po chwili namysłu postanowiłam kupić mu jeden który był najładniejszy.


Kiedy zegarek był już ładnie zapakowany, zapłaciłam sprzedawcy i wyszłam ze sklepu. Zapakowany prezent włożyłam do torebki żeby Justin nie zobaczył . Hmmm.. tylko gdzie są teraz dziewczyny. Weszłam do jednego sklepu cubus, nie było ich tam.  Poszłam do ccc i tam właśnie były obie, przymierzając buty.
- Chyba mam już wszystko, a wy?
-Też, tylko te buty..kupować?-zapytała Lena.
-Kupuj, są śliczne.- po tym jak to powiedziałam dziewczyna poszła z nimi do kasy.

Ja i Magda czekałyśmy na nią przed wyjściem  i patrzyłyśmy na Lenę czekającą w kolejce. Kiedy ta już do nas podeszła odwróciłam się do wyjścia i poczułam jak na kogoś wpadłam i że moje usta zderzyły się z innymi ustami.
Otworzyłam oczy a tam uśmiechnięty Justin. Spojrzałam na bok, no tak nie ja jedna nie umiem chodzić. Magda wpadła na Tomka a Lena na Piotrka tylko że żadna z nim nie dotknęła żadnego ustami. Ponownie skierowałam się na Justina, tym razem chłopak złapał ręką za moje biodra i mocno do siebie przyciągnął wpijając się w moje usta. Odwzajemniłam to, języki walczyły ze sobą. Pocałunek się pogłębiał gdy usłyszeliśmy chrząkanie przyjaciół.

-Nie przeszkadzamy wam- powiedział Tomek. Justin niechętnie się ode mnie oderwał.
-Przeszkadzacie, co ja poradzę że nie mogę się powstrzymać?- Te słowa mój chłopak skierował do wszystkich.
-Haha- zaśmiali się .
Justin złapał mnie za rękę:
-A w ogóle co tu robicie?- zapytał Piotrek.
-A taki wypad na zakupy, a wy?- powiedziała Lena.
-Konsolę kupowaliśmy- odparł Piotrek.


Widziałam jak Justin dziwnie patrzy na Tomka , jakby coś chciał mu powiedzieć. Tomek również dziwnie na niego patrzył. Po chwili  Tomek podszedł do Magdy i zapytał ją czy może z nim  porozmawiać.



******************************************************
Komentujcie ;)
I pytajcie http://ask.fm/loanonimjb

Jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach , piszcie na asku

2 komentarze:

  1. Rozdział zajebisty :)pisz jak najszybciej następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty *.* czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń